Wiosenne sprzątanie
Opublikowane przez tkomarewski w Aktualności 19 kwietnia, 2015Warning: Illegal offset type in /home/platne/koloboruta/public_html/wp-includes/sejxmhfp.php on line 277
Początek wiosny to okres generalnych porządków. Był czas na przyjemności, więc i musi znaleźć się chwila na tę zdecydowanie mniej lubianą czynność. Do polowania i wspólnego spędzania czasu przy biesiadnym stole nikogo nie trzeba specjalnie namawiać. Zdecydowanie gorzej bywa z frekwencją w sytuacji, kiedy strzelbę trzeba zamienić na mopa i wiadro z wodą… Ale jak mawiają znawcy tematu, liczy się jakość a nie ilość, a tej tym razem nie zabrakło.
Parafrazując wiersz Juliana Tuwima, można by rzec, że: „… Nagle – gwizd! Nagle – świst! Para – buch! Grabie, miotły i ścierki – w ruch! Najpierw powoli, jak żółw ociężale, ruszyła maszyna po szynach ospale…” Jak się okazało, wcale nie tak ospale, ponieważ efekt końcowy zasługuje na podziw. Okazuje się, że mężczyźni również potrafią – z dokładnością, zgodnie ze stereotypem, przypisaną kobietom – zetrzeć kurz i sprawić by podłoga lśniła.
Sprzątanie okazało się na tyle staranne i dokładne, że w jego efekcie odnalazła się zguba w postaci kluczyka do gabloty, w której przechowywany jest sztandar. Pamiętam dokładnie, jakie było „zamieszanie”, kiedy myśliwi z pocztu sztandarowego, zmuszeni byli metodą fizyczną rozprawić się z zamkiem, żeby zdążyć na czas. Ile było przy tym wzajemnych pretensji i oskarżeń…Okazuje się po czasie, że zupełnie nieuzasadnionych. Po raz kolejny potwierdziło się powiedzenie, że „ Nic w przyrodzie nie ginie…”. Śmiechu było co niemiara.
W czasie, kiedy kolejna taczka liści lądowała w ognisku, a pająki w popłochu uciekały z bezpiecznych kryjówek, w wędzarce „ dochodziły kiełbasy i szynki”, tylko po to żeby za chwilę pojawić się na stole. Wspólny posiłek zwieńczył „ kawał naprawdę dobrej roboty”. Pozdrawiam. Darz Bór. T.K.