

Każdemu polowaniu towarzyszy dreszczyk emocji. W zależności od indywidualnych preferencji, upodobań i okoliczności łowieckich, bywa on większy lub mniejszy. Immanentnie związany z każdym polowaniem sprawia, że gdy jedno się kończy, tęsknimy już za kolejnym.
W polowaniu Noworocznym, które odbyło się 9 stycznia, udział wzięło 13 myśliwych i każdy z nich miał mnóstwo okazji do tego aby ów dreszczyk poczuć. A to za sprawą polowania „na pióro”, które z urzędu gwarantuje nadpodaż myśliwskich emocji. Odgłosy zrywających się kogutów, co i rusz zagłuszane pracą dubeltówek oraz popisy wzorowo wyszkolonych aporterów, to kwintesencja tego rodzaju łowów.
Wsiedlenia kuraków, które nasze koło realizuje nieprzerwanie od 7 lat, mają dwuwymiarowy charakter. Z jednej strony zasilają zaintrodukowaną populację, zaś z drugiej pozwalają realizować myśliwską pasję. W tym miejscu warto dodać, że „świeżutka” ustawa o gatunkach obcych wprowadziła do ustawy Prawo Łowieckie ograniczenia dotyczące wsiedlania bażantów, danieli oraz muflonów, nomen omen podcinając skrzydła kołom zaangażowanym w działania na rzecz poprawy bioróżnorodności łowisk. Czas pokaże czy kontynuacja naszego projektu będzie nadal możliwa ?
Wracając do wspólnych łowów, informuję że zakończyły się one pełnym sukcesem. Na pokocie ułożono 29 kogutów.
Dziękując kolegom za doskonałą atmosferę, szczególne słowa uznania kieruję do tych, którzy zapewnili profesjonalną psią obsługę. Domyślam się ile czasu i poświęcenia wymaga wyszkolenie czworonoga, którego obecność w łowisku, zwłaszcza przy polowaniu na ptactwo, jest nieoceniona.
Darz Bór ! Tomek K.