Pod Kaliningradem
Opublikowane przez tkomarewski w Aktualności 15 grudnia, 2014Warning: Illegal offset type in /home/platne/koloboruta/public_html/wp-includes/sejxmhfp.php on line 277
Arka Ostrowskiego poznałem wiele lat temu na strzelnicy myśliwskiej. Poza rywalizacją sportową – naturalnym elementem każdych zawodów – zbliżył nas do siebie podobny temperament oraz sposób patrzenia na „świat”. Zawsze znajdowaliśmy chwilę, żeby zamienić słówko. Zdarzało się również i tak, że przysłowiowa chwila przeradzała się długi wieczór, gdzie dyskusjom nie było końca… Najczęstszym powodem takiego stanu rzeczy był osiągnięty wynik sportowy, którego celebrowanie wieńczyło pot wylany na treningach.
W trakcie jednej z uroczystych kolacji, kończących zmagania sportowe, Arek zaprosił mnie na polowanie zbiorowe. Pomysł wspólnych łowów okazał się na tyle ciekawy, że wpływu na jego realizację nie miała nawet znaczna odległość dzieląca Braniewo od Białegostoku. W podróż „w nieznane” zabrałem ze sobą Józka, który podobnie jak ja nie krył podekscytowania. Powodem euforii była świadomość, że za chwilę będziemy poznawać obwody, w których stany dzika wprawiają w osłupienie. I tu uwaga ! W macierzystym kole Arka / „Mewa Braniewo” / do odstrzału zaplanowano 740 dzików, zaś w „ Szronie Pieniężno”, gdzie zamierzaliśmy polować drugiego dnia – 460. I jak tu spać spokojnie…
Do pełni szczęścia zabrakło tylko dobrej pogody. Dodatnia temperatura i porywisty wiatr nie ułatwiały pracy naganiaczom oraz psom. Sami zaś myśliwi, często zaskakiwani nagle pojawiającą się zwierzyną, po prostu pudłowali. Pomimo tego, w trakcie dwudniowej „ zbiorówki”, łącznie oddano 54 strzały kulowe. Pierwszego dnia zmagań na pokocie ułożono 9 dzików i lisa. Jako ciekawostkę podam, że warchlak z mojego dubleta, był pięćsetnym dzikiem, pozyskanym w tym sezonie. Drugiego dnia strzelono – 5 kabanów, z czego 2 odyńce mogą okazać się medalowymi.
Oczywiście prowadzący łowy nie zapomnieli o dekoracji królów. Piękne medale zawisły na szyjach najskuteczniejszych myśliwych, którymi okazali się – ja i Arek. Czy to zbieg okoliczności, czy też może umiejętności i doświadczenie zdobyte na strzelnicy znajdujące przełożenie w kniei ?
Serdeczne podziękowania Arkowi za gościnę, a kolegom z Mewy i Szronu za ciepłe przyjęcie. Darz Bór. TK