Po „białej stopie”
Opublikowane przez tkomarewski w Aktualności 17 stycznia, 2014Warning: Illegal offset type in /home/platne/koloboruta/public_html/wp-includes/sejxmhfp.php on line 277
15 stycznia – zgodnie z kalendarzem łowieckim – zamyka okres polowań na łanie. Nie wszystkim kołom udało się zrealizować plan odstrzałów, a powodów tego stanu rzeczy jest wiele. Na pewno na tyle dużo, że wystarczyłoby na oddzielny artykuł i ewentualną z nim polemikę.
Wraz z Czarkiem wybraliśmy się zatem do Puszczy Białowieskiej z nadzieją, że uda nam się, w tym ostatnim dniu, wesprzeć zarządcę obwodu w realizacji zaplanowanego odstrzału. Naszym podprowadzającym – w nie do końca rozpoznanym terenie – był leśniczy Wiesław, prywatnie mój stryj, wyjątkowo poczciwy i otwarty człowiek. Osoba o wielkim sercu, bezgranicznie oddana służbie na rzecz tej jedynej w swoim rodzaju perełki Podlasia.
Poza tym, że zgodnie z wystawionym odstrzałem mieliśmy możliwość polowania na inne gatunki zwierzyny, nasza uwaga, ze zrozumiałych względów, skupiona była na łaniach. Dlatego też miejsce wykonywania łowów należało właściwie wytypować, kierując się w szczególności dostępną, o tej porze roku, bazą żerową. Pomoc leśniczego w tym zakresie wydawała się nieodzowna i to ona w dużej mierze determinowała ewentualny łowiecki sukces.
W trakcie przemierzania ostępów leśnych mieliśmy swoje szanse w spotkaniu z mniejszymi lub większymi chmarami jeleni, jednakże z uwagi na trudne warunki spowodowane „specyfiką puszczańską” oraz własne „ułomności”, nie zdołaliśmy wyselekcjonować łań. Na pocieszenie pozostaje skuteczny strzał do cielaka i co zdecydowanie ważniejsze – pobyt w miejscu, którego zazdrości nam cały świat.
W imieniu swoim i Czarka składam serdeczne podziękowania Wiesiowi za poświęcony czas i niespotykany „klimat” , a cioci Marysi za troskliwą opiekę kulinarną – wyjątkową w smaku, podobnie jak wyjątkowa jest Puszcza Białowieska. Darz Bór. TK.