„Hubertus 2016”
Opublikowane przez tkomarewski w Aktualności 25 października, 2016Warning: Illegal offset type in /home/platne/koloboruta/public_html/wp-includes/sejxmhfp.php on line 277
Nikomu nie trzeba przypominać, że polowanie Hubertowskie, rozpoczynające sezon polowań zbiorowych, należy – podobnie jak polowanie Świąteczne – do tych najważniejszych w kalendarzu myśliwskim i do tych, którym nadaje się szczególną rangę.
W tym roku Zarząd Koła odstąpił od przyjętej reguły i zamiast organizacji polowania w obwodzie 181, zmuszony był je przeprowadzić je w obwodzie 252. Powodem tej zmiany, była czerwcowa nawałnica, która przetoczyła się przez Puszczę Knyszyńską, dokonując gigantycznych zniszczeń drzewostanów. Pomimo upływu kilku miesięcy od wichury i zaangażowania ponadnormatywnych sił i środków, nadal leśnikom nie udało się usunąć zwalonych i połamanych drzew.
Zmiana miejsca łowów nie oznaczała jednak odstąpienia od skrzętnie pielęgnowanej tradycji koła, polegającej na rozpoczęciu polowania od wizyty na cmentarzu w Grabówce. Wzorem lat ubiegłych, kilku myśliwych pochyliło się nad grobami kolegów, którzy odeszli do krainy wiecznych łowów i, oddając im należną „cześć,” zapyliło symboliczny znicz.
Na zbiórkę w Samułkach Dużych ostatecznie dotarło 31 „szaleńców”, w tym aż 9 gości. Z premedytacją użyłem słowa „ szaleńców” bo jak inaczej można nazwać osoby, które nie bacząc na koszmarną aurę, z własnej nieprzymuszonej woli, w strugach deszczu i brnąć w błocie, postanowiły pomimo wszystko oddać się pasji jaką jest polowanie.
Wisienką na torcie tegorocznego Hubertusa byli profesjonalni podkładacze wraz ze swoimi pupilami, tyle że fatalna pogoda nie pozwoliła im na pokazanie pełnego kunsztu. Choć nie zabrakło pędzeń, w których psy „grały”, usiłując wypędzić zwierzynę przed oblicze przyczajonego łowcy. Nie zabrakło także strzałów, których efekt- zważywszy na nieprzyjazne strzelcowi warunki atmosferyczne – mógł być tylko jeden…
Prowadzący polowanie wraz ze swoim pomocnikiem robili wszystko, aby „ zbiorówkę” udało się zakończyć pokotem lecz tego dnia św. Hubert postanowił inaczej ! Taki stan rzeczy trzeba było przyjąć z podniesioną głową, choć tym razem wcale nie było łatwo utrzymać jej w pozycji pionowej ! Któż mógł przypuszczać, że myśliwski kapelusz nasiąknięty wodą będzie ważył aż tyle…
Podsumowanie wspólnych łowów odbyło się w sali bankietowej w Pulszach. Królem pudlarzy ogłoszono kol. Mieczysława, który z pokorą przyjął dębową maczugę oraz wysłuchał sygnału myśliwskiego, odtrąbionego na ustniku sygnałówki.
Korzystając z okazji, że łowach udział wzięło dwóch seniorów koła, prowadzący polowanie wręczył kol. Eugeniuszowi Malinowskiemu i kol. Wiktorowi Oniszczukowi pamiątkowe dyplomy, przyznane przez Zarząd Koła z okazji Jubileuszu 55-lecia Koła. Temu pierwszemu wręczył także okolicznościowy grawerton, ufundowany z okazji Jubileuszu 40-lecia pełnienia funkcji strażnika łowieckiego, w podziękowaniu za wieloletnią działalność łowiecką, w szczególności na rzecz ochrony zwierzyny oraz zwalczania wszelkich przejawów kłusownictwa.
Do „ ostatniego miotu” uczestników łowów zaprosiły niezawodne i niezastąpione Danusia Bazylczyk oraz Madzia Oksiuta, które jak zwykle pysznie ugotowały i smacznie upiekły…
Wszystkim, którzy pomagali w organizacji „ Hubertusa 2016″ oraz wszystkim, którzy uczestnicząc w polowaniu, wpisali się w piękną tradycję łowiecką, serdecznie dziękuję. Darz Bór. T.K.