„Hubertowskie Łowy”
Opublikowane przez tkomarewski w Aktualności 5 listopada, 2018Warning: Illegal offset type in /home/platne/koloboruta/public_html/wp-includes/sejxmhfp.php on line 277
Pomimo deszczowej aury 20 myśliwych, wspieranych przez 8 naganiaczy oraz 2 psy, wzięło udział corocznym polowaniu herbertowskim, tym razem zorganizowanym w obwodzie 252.
Ambitny plan prowadzącego łowy, zakładający zakończenie „ zbiorówki” do godz. 13.00, został zrealizowany, choć nietęgie miny myśliwych już po pierwszym pędzeniu sugerowały weryfikację i skrócenie tej części obchodów święta naszego patrona. A to dlatego, że nie trzeba wielkiego wysiłku intelektualnego żeby wyobrazić sobie jaki dyskomfort czuli myśliwi i naganiacze, którym woda wlewała się za kołnierz. Oddanie celnego strzału w takich warunkach nie należało do najłatwiejszych, co oczywiście znalazło odzwierciedlenie w skromnym pokocie.
W ostatnim miocie niestrudzone „ gończe” ruszyły dziczą watahę, a ja usłyszawszy strzały kolegów momentalnie przyjąłem postawę gotowości i kiedy po chwili zobaczyłem przedzierające się przez linię myśliwych lochy z warchlakami, oddałem celny strzał do jednego z nich.
I tym oto sposobem wszedłem w posiadanie pięknego medalu, który z uwagi na wyżej opisane okoliczności, będzie dla mnie wyjątkowo cenny.
Po ułożeniu pokotu i wykonaniu pamiątkowych zdjęć, na wskroś przemokniętych myśliwych i naganiaczy czekał gorący bigos z kiełbasianą wkładką, który smakował jak nigdy…
Serdecznie dziękuję prowadzącemu polowanie kol. Józkowi za wzorowo zorganizowanego i przede wszystkim bezpiecznego„ Hubertusa” oraz wszystkim uczestnikom za atmosferę i pozytywne emocje. Dziękuję także małżonce łowczego Danusi oraz córuni Dianie za nieocenioną pomoc w przygotowaniu biesiady.
Z okazji święta Naszego patrona życzę kolegom myśliwym satysfakcji i dumy z kultywowania pięknych tradycji łowieckich, wielu sukcesów w kniei oraz dużo zdrowia.
Tomasz Komarewski. Darz Bór.
Postscriptum. Tego samego dnia wraz z łowczym Józkiem i kol. Piotrkiem ponownie pojawiliśmy się w obwodzie 252 z nadzieją, że uda się nam namierzyć watahę z polowania zbiorowego, która pozostawiona bez należytego nadzoru, może narazić koło na koszty z tytułu powstałych szkód łowieckich. W trakcie penetracji jednego z rewirów zauważyliśmy kilkanaście dzików buchtujących „kukurydzisko”. Cichy podchód przy sprzyjającym wietrze zwieńczyły dwa skuteczne strzały. Pozostały kolejne miłe wspomnienia i poczucie dobrze spełnionego obowiązku.
Tomasz Komarewski. Darz Bór.