Polowanie Hubertowskie
Opublikowane przez tkomarewski w Aktualności 9 listopada, 2015Warning: Illegal offset type in /home/platne/koloboruta/public_html/wp-includes/sejxmhfp.php on line 277
Polowanie hubertowskie w tradycji łowieckiej należy do tych szczególnych i podniosłych. Powinna w nim uczestniczyć jak największa liczba myśliwych, oddając tym samym hołd swojemu Patronowi. W jego trakcie obowiązuje uroczysty ceremoniał z oprawą muzyczną, a kończyć je powinna biesiada połączona z degustacją kuchni myśliwskiej.
7 listopada takie polowanie odbyło się w „ Borucie”, a rozpoczęło – zgodnie z obyczajem pielęgnowanym od kilku lat – na cmentarzu w Grabówce. Symbolicznie zapalone znicze na grobach myśliwych: Henryka Komarewskiego, Henryka Skiby i Witolda Dołęgowskiego, są świadectwem pamięci i wyrazem wielkiego szacunku dla ich wkładu w rozwój koła. Chwila zadumy towarzysząca spotkaniu z kolegami, którzy odeszli do krainy wielkich łowów, ma swój niezwykle ważny duchowy wymiar.
Uroczyste łowy, w których udział wzięło 32 myśliwych, należy uznać za wydarzenie bez precedensu. To jedynie potwierdza fakt, że świadomość myśliwych na temat ważkości tego święta jest coraz większa. Oby to było dobrym sygnałem do pełniejszego zaangażowania myśliwych w inne wydarzenia, które mają miejsce w naszym kole.
Zrealizowane 3 pędzenia i pokot w postaci 2 lisów, pozwoliły prowadzącemu polowanie na wybór króla, wicekróla i króla pudlarzy. Dekoracji wyróżnionych kolegów, przy dźwiękach muzyki, wydobywającej się z myśliwskich rogów, dokonał były prezes Andrzej Gołembiewski wraz z pozostałymi członkami zarządu Mieczysławem Łapuciem, Zbigniewem Chrzanowskim i Sławomirem Markowskim, a okolicznościowe medale zawisły na piersi Wojtka Paciorkowskiego, Zbyszka Zabrockiego i Tomka Komarewskiego.
Podkreślenia wymaga fakt, że w tym dniu to nie liczby były najważniejsze. Możliwość spotkania w gronie pasjonatów myślistwa i wspólnej gawędy przy biesiadnym stole z dala od miejskiego zgiełku, to nieczęste momenty i dlatego tak bardzo cenne.
Dziękując kolegom myśliwym, zaproszonym gościom, sygnalistom oraz nagance za udział w „ Hubertusie” oraz miłą i koleżeńską atmosferę, rozstaję się w nadziei, że w jeszcze szerszym gronie zobaczymy się za rok. Darz Bór. T.K.