Koło Łowieckie Boruta

Koło Łowieckie Boruta

Pióro na rozkładzie

Opublikowane przez w Aktualności 9 stycznia, 2017
Warning: Illegal offset type in /home/platne/koloboruta/public_html/wp-includes/sejxmhfp.php on line 277

W dniu 7 stycznia 2017 roku – zgodnie z harmonogramem polowań zbiorowych – w pięknej, słonecznej, zimowej scenerii i przy wyjątkowo siarczystym mrozie, odbyły się „bażancie łowy”. Wzięło w nich udział 25 myśliwych, wspieranych przez pięć wyszkolonych psów oraz dwa czworonogi, które z zakresie stójki i aportu stawiają dopiero pierwsze kroki.

220 sztuk kuraków wpuszczonych do łowiska miało dać gwarancję emocjonującego polowania i zaprezentowania przez myśliwych strzeleckiego kunsztu, a gdyby ten jednak zawiódł, wykorzystania doświadczenia psów – biegłych w aporcie i efektywnym dochodzeniu postrzałków.

Rzeczywiście już pierwszy miot pokazał ogromne emocje. Ptaki nadlatywały nad linię myśliwych z różnych kierunków, z różnej wysokości i w różnym tempie, co sprawiało wiele trudności podekscytowanym uczestnikom, nawet tym, którzy o swoje umiejętności strzeleckie namiętnie dbają, regularnie uczestnicząc w treningach i zawodach strzeleckich. W niektórych przypadkach były one tak silne, że zdarzały się strzały na granicy bezpieczeństwa, a wydobywające się z lufy śruciny, nie zawsze poruszały się po właściwej trajektorii lotu. Dlatego też opisana sytuacja wymusiła na prowadzącym łowy i jego pomocniku natychmiastową reakcję, zmierzającą do ostudzenia „nadprogramowych bodźców” i przypomnienia myśliwym o bezwzględnym obowiązku przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Reprymenda została przyjęta z należytą uwagą i zrozumieniem. Nikogo przecież nie trzeba przekonywać do tego, że zawsze jest lepiej zapobiegać niż leczyć.

Przy temperaturze powietrza -22 stopnie C, nawet silne promienie słońca nie są w stanie zapobiec przed wychładzaniem się organizmu. Dlatego też organizatorzy przewidzieli krótką pauzę na posiłek regeneracyjny. Kiełbaska z ogniska i łyk gorącej herbaty były miłym przerywnikiem przed kolejnymi pędzeniami, zapowiadającymi się równie ekscytująco jak poprzednie.

Ostatni miot, przeprowadzony w rewirze „ Łapcie,” był pokazem wysokich umiejętności strzeleckich kolegów myśliwych oraz kapitalnej pracy psów. Zaledwie 5 spośród 45 wypłoszonych bażantów „ uszło z życiem”, a wszystkie zbarczone koguty w konsekwencji spotkała wątpliwa przyjemność kontaktu z kufą aportera.

Królem polowania został kolega Zbyszek Zabrocki z bardzo dobrym wynikiem 16 ustrzelonych kuraków zaś medal wicekróla zawisł na szyi kol. Marka Krajewskiego, któremu Św. Hubert podarował 12 bażantów.

Dzięki – znanej wszystkim doskonale – gościnności kolegi Józka, biesiada myśliwska, kończąca wspólne łowy, odbyła się w jego prywatnej kwaterze myśliwskiej. Przed rozpoczęciem uczty kulinarnej o modlitwę zadbał ks. Henryk Ziółkowski – kapelan podlaskich myśliwych, który w jednym z miotów, w krótkich odstępach czasu, bardzo efektownie upolował 4 koguty. Stając na sąsiednim stanowisku mogłem podziwiać „ celne oko” kapelana. Na stołach poza wieloma smakołykami nie zabrakło także potraw z kuchni myśliwskiej i nie muszę chyba dodawać, kto był tego autorem. Myślę, że spośród wielu smaków, każdy znalazł ten swój ulubiony…Nie zabrakło także toastów i podziękowań skierowanych do organizatorów, kolegów myśliwych, naganiaczy oraz właścicieli czworonogów, bez których o okazałym pokocie nie mogło być mowy.

Jeszcze raz dziękując uczestnikom za wspaniałe polowanie, przeprowadzone w miłej i koleżeńskiej atmosferze, z ogromną przyjemnością zapraszam wszystkich ponownie za rok. Mam także głęboką nadzieję, że zdobyte doświadczenie sprawi, że kolejna „ zbiorówka” jeszcze bardziej zapadnie wszystkim w pamięci.

Darz Bór. Tomasz Komarewski.

Komentowanie jest zamknięte.

Nasz adres

    Koło Łowieckie “Boruta” w Białymstoku

    15-101 Białystok, ul. Jurowiecka 33

    NIP 966 05 84 035

    Nr konta 84 1050 1953 1000 0090 3041 3091

    Wszelką korespondencję / wnioski, w tym o udostępnienie informacji publicznej, zapytania, etc. proszę kierować drogą pocztową.